P: CZYM JEST GRZECH?
O: Grzech jest niedopełnieniem Prawa Bożego, lub jego przekroczeniem.
[1.] „Grzech jest przekroczeniem prawa”. [1Jn 3:4] Grzech to naruszenie lub przekroczenie. Łacińskie słowo: „transgredior”, przestąpienie, oznacza wyjście poza ustalone granice. Prawo moralne ma utrzymać nas w granicach sprawiedliwości. Grzech przekracza te granice ku złemu.
[2.] Prawo Boże nie jest prawem pomniejszego władcy, ale Wszechmocnego Jahwe. Jego prawa obowiązują tak ludzi jak aniołów. Prawo Boże jest sprawiedliwe, święte i dobre. [Rz 7:12]. Jest ono sprawiedliwe, a nie ma w nim żadnej niedoskonałości, jest święte, nie ma w nim nic nieczystego, jest dobre, nic w nim nie może zaszkodzić. Nie ma powodu do złamania tego prawa. Tak samo zwierzę, które żywi się na smacznej trawie i koniczynie, nie ma powodu by przejść przez dziurę w płocie na kamienne pustkowie lub w grząskie bagno.
Chcę wam pokazać, jak haniebny i wstrętny jest grzech. Jest on [malorum colluvies] „skumulowaniem wszelkiego zła”, jest on zgorszeniem w formie absolutnej. Pismo nazywa grzech „przeklętym czynem.” [Joz 7:13]. Jest porównany do jadu węża, ale też do zapachu rozkładającego się trupa. Apostoł Paweł mówi o grzechu: „Grzech pokazuje ogrom swej grzeszności” [Rz 7:13], Grek zaś powiedziałby „grzech jest zły hiperbolicznie”.
Diabeł przemalowuje grzech na kolor przyjemności i zysku, co sprawia, że nawet on się nam podoba. Moim celem jest zedrzeć farbę, abyście zobaczyli jego obrzydliwą twarz. Jesteśmy skłonni by myśleć o grzechu przelotnie, i myśleć o nim jak Lot o miasteczku Soar, „Jest ono małe.” [Rdz 19:20] Ale abyście zrozumieli, jak wielkie to zło, rozważcie jego cztery aspekty:
Pochodzenie grzechu, skąd on się wywodzi?
Jego rodowód jest z piekła, pochodzi od diabła. [1Jn 3:8] mówi „Kto popełnia grzech, z diabła jest.” Szatan był pierwszym aktorem grzechu, pierwszym kusicielem do grzechu. Grzech jest pierworodnym dzieckiem diabła.
Grzech – co powoduje?
Grzech zanieczyszcza.
Nie jest tylko występkiem, ale brudem. Jest tym dla duszy czym rdza dla metalu, lub brzydka plama na pięknej szacie. Sprawia, że dusza jest czerwona od winy a czarna z brudu. Grzech w Piśmie Świętym jest porównywany do „tkaniny menstruacyjnej” [Iz 30:22], oraz do „zakaźnego owrzodzenia” [1Krl 8:38]. Brudne szaty kapłana Jozuego, w których stał przed aniołem, są jakby zapisane pismem grzechu. [Zach 3:3]. Grzech wywabia obraz Boga, gasi pierwotną jasność duszy. To zaś sprawia, że Bóg brzydzi się grzesznikiem, [Zach 11:8], a gdy grzesznik widzi swój grzech, brzydzi się samym sobą. [Ez 20:43]. Grzech to krople trucizny sączące się na nasze świętości, to choroba zarażająca nasze modlitwy. Arcykapłan był zobowiązany dokonać przebłagania za grzechy na ołtarzu, a jest to obrazem tego, że nasze najlepsze dzieła pobożności potrzebują Chrystusa, aby za uczynić je akceptowalnymi dla Boga. [Wj 29:36]. Czyny religijne, w idei są dobre, ale nasz grzech brudzi je, tak samo jak czysta woda staje się brudna, gdy przepływa przez muliste pole. Prawo mówiło, że jeśli trędowaty dotknie ołtarza, ołtarz nie oczyści go, ale ołtarz będzie przezeń zhańbiony. Apostoł Paweł nazywa grzech „brudami ciała i ducha”. [2Kor 7:1]. Grzech stawia na grzeszniku stempel diabła. Złośliwość to patrzenie oczami diabła, a hipokryzja to rozdzielone kopyto nieczystych zwierząt. Grzech zamienia człowieka w diabła. „Czy nie wybrałem was dwunastu, a jeden z was jest diabłem” [Jn 6:70].
Grzech zasmuca Ducha Bożego
„Nie zasmucajcie zaś Bożego Ducha Świętego „. [Ef 4:30]. Zasmucić zaś, jest czymś gorszym niż rozgniewać Ducha.
W jaki sposób zasmucamy Ducha, Skoro jest Bogiem i nie może podlegać emocjom?
To przenośnia. Grzech smuci Ducha, gdyż jest ciosem zadanym Duchowi, uderzającym bez litości i trafiającym w samo Jego serce. Czy zasmucenie Ducha jest aż tak złe? Duch Święty zstąpił w postaci gołębicy, grzech sprawia, że ta Błogosławiona Gołębica smuci się. Gdybyż był tylko aniołem, czy zasmucalibyśmy Go? Tym bardziej wiec nie zasmucajmy Boga. Czy to nie zła rzecz – smucić naszego Pocieszyciela?
Grzech jest aktem oporu przeciwko Bogu,
czymś będącym przeciwieństwem nieba. „Jeżeli i wtedy nie będziecie Mi posłuszni i będziecie Mi postępować na przekór …” [Kpn 26:27]. Grzesznik depcze Prawo Boże, idzie w poprzek jego woli, robi wszystko co może, aby znieważyć Boga, zohydzić Go. Hebrajskie słowo opisujące grzech to „Pasha” – oznacza bunt i właśnie serce buntownika stoi za każdym grzechem. „Raczej chętnie uczynimy wszystko, co ślubowaliśmy, i będziemy spalać kadzidło królowej niebios i wylewać dla niej ofiary z płynów, jak to czyniliśmy i my, i nasi ojcowie, nasi królowie i nasi książęta w miastach Judy i na ulicach Jeruzalem, a mieliśmy chleba do syta, byliśmy szczęśliwi i nie zaznawaliśmy złego” [Jer 44:17]. Grzech uderza w istotę Bóstwa; „Deicidium Peccatum est”. [Grzech jest niedoszłym Bożym zabójcą]. Grzech nie tylko pragnie zdetronizować Boga, on chce, żeby Boga nie było. Jeżeli grzesznik miałby taką moc sprawczą, Bóg nie byłby już Bogiem.
Grzech jest aktem niewdzięczności i nieżyczliwości.
Bóg karmi grzesznika, utrzymuje go z dala od zła, cudownie obdarza go miłosierdziem, a grzesznik – nie tylko zapomina o okazanym mu miłosierdziu, lecz porzuca Boga. On staje się gorszy po otrzymaniu miłosierdzia. Podobnie było z Absalomem, który, gdy Dawid przebaczył mu zabójstwo, ucałował i przywrócił go do łask, zaczął knuć zdradę przeciwko Ojcu. [2Sm 15:10]. Podobnie robi młody muł, który kopie matkę, żeby dała mu mleko. „Absalom pytał Chuszaja: Taka twoja miłość do przyjaciela? Dlaczego nie poszedłeś za swym przyjacielem?’ [2Sm 16:17]. Bóg upomina grzesznika. Dałem ci – mówi – zdrowie, siłę i posiadłości, ale ty odpłaciłeś mi złem za dobro, zadałeś mi ciosy tym, czym cię miłosiernie obdarowałem. Taka jest twoja życzliwość dla przyjaciela? Czy po to dałem ci życie abyś grzeszył? Czy nadal będziesz brał moje dary i służył nimi diabłu?
Grzech jest chorobą.
„Cała głowa chora,” [Iz 1:5]. Niektórzy są chorzy z pychy, inni z pożądania, inni z zazdrości. Grzech zaburza umysł i inteligencję, to jakby trąd mózgu i serca, truje wewnętrznego człowieka. „Dla czystych wszystko jest czyste, a dla pokalanych i niewierzących nic nie jest czyste, ale pokalane są zarówno ich umysł, jak i sumienie” [Tt 1:15]. Grzesznik to pacjent, z zaburzonym zmysłem smaku, słodycz ma dla niego gorzki smak. Słowo Boże, które jest „słodsze niż miód płynący z plastra”, [Ps 19:10], ma dla niego smak goryczy, grzech zamienił „słodycz w gorycz”. [Iz 5:20]. To straszna choroba, i nie ma na nią innego leku, prócz krwi Lekarza.
Grzech jest nieracjonalny.
Sprawia, że człowiek postępuje nie tylko obrzydliwie, ale też głupio. To jest absurdalne i irracjonalne by wybierać zdeprawowane stworzenie a odrzucać Stwórcę; wybierać przemijające przyjemności tego życia, a odrzucać strumienie przyjemności w obecności Boga, które trwają po najdłuższe wieki. Czy nie jest irracjonalnym tracić niebo, tylko dlatego by na chwilę zaspokoić grzeszne pragnienie lub oddać się niemoralnym czynom, których pożądamy? Jesteśmy jak Lizymach, który za łyk wody utracił królestwo. Czy nie jest to irracjonalne, aby nagradzać swego wroga? Gdy grzeszymy, robimy to. Kiedy pożądanie lub szał gniewu płonie w duszy, szatan ogrzewa się przy tym ognisku. I tak twoje grzechy zastawiają ucztę dla złego ducha.
Grzech zapędza nas do niewolniczej pracy!
Ileż wysiłku i pracy kosztuje ludzi aby podążyć za grzechami. Ileż się natrudzą w tej nieprzyjemnej robocie u diabła! „Albowiem kroczą od przewrotności do przewrotności”. [Jer 9:2]. Judasz napracował się, aby doprowadzić do zdrady Chrystusa! Poszedł do najwyższego kapłana, następnie zebrał żołnierzy, a potem z powrotem do ogrodu. Chryzostom mówi: „Cnota jest łatwiejsza niż czynienie zła.” Jest więcej bólu w podążaniu za grzechami niż w w tym aby godnie uczcić swojego Boga. Grzesznik pracuje aby uczynić grzech, a otrzymuje swoją zapłatę w znoju i smutku. Apostoł mówi o tym tak: „Bo i my byliśmy niegdyś nierozumni, niesforni, błądzący, poddani pożądliwości i rozmaitym rozkoszom, żyjący w złości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący siebie nawzajem” [Tt 3:3]. Nie rozkoszujesz się grzechem, ale raczej mu służysz. Dlaczego tak jest? Bo jesteśmy nie tylko w niewoli grzechu, ale na ciężkich robotach u diabła – tak właśnie „służymy rozmaitym rozkoszom.” W taki więc sposób, ludzie wchodzą do piekła wymęczeni i spracowani.
Grzech jest jedyną rzeczą, która Boga od nas odstręcza.
Bóg nie nienawidzi człowieka, ponieważ jest biedny, lub w pogardzie od innych ludzi. Nikt przecież nie pogardza swoim przyjacielem, bo zachorował. To, co pobudza Boga by nas znienawidzić, to grzech. „A przecież Ja posyłałem do was nieustannie i gorliwie wszystkie moje sługi, proroków, mówiąc: Nie czyńcie tej obrzydliwości, której Ja nienawidzę!” [Jer 44:4]. Na pewno, jeśli grzesznik umrze z górą swych grzechów na barkach i stanie przed Najwyższym, Bóg będzie postrzegał go obrzydliwym z powodu grzechu. Nie może ten człowiek być wpuszczonym do niebiańskiego miasta. Czy Bóg pozwoli żyć ze sobą komuś, kogo nienawidzi? Bóg nigdy nie przytuli żmii do swego łona. Piór orła nie da się wymieszać z innymi piórami, tak samo Bóg nie będzie miał niczego wspólnego z grzesznikiem. Dopóki grzech nie zostanie usunięty, nie ma wejścia do obecności Boga.
Zobacz jak zły jest grzech
w tym, jaką cenę należy zapłacić aby go usunąć. Kosztuje to krew Boga. O człowieku – mówi Augustyn, – uznaj wielkość twojego grzechu, wielkość stawki zapłaconej za twój grzech.” Bogactwa wszystkich książąt ziemi, i aniołów w niebie, nie mogą zapłacić za grzech, tylko Chrystus. Tak, doskonałe życie Chrystusa nie wystarcza, aby dokonać przebłagania za grzech, aby to zrobić, trzeba Jego zabić, bo bez przelania krwi nie ma odpuszczenia grzechu. [Hbr 9:22]. Och jakże przeklęty jest grzech, że tylko Chrystus, w swej śmierci, mógł go zmazać! Zło grzechu nie jest dostatecznie widoczne w potępieniu milionów, ale jest wyraźnie widoczne w tym, że Chrystus musiał umrzeć za grzech.
Grzech jest zły w jego skutkach.
[1.] Grzech degraduje wartość człowieka nadaną mu przez Boga. Ruben przez kazirodztwo stracił swoją godność, i choć był pierworodnym, nie mógł odebrać swojego przywileju. [Rdz 49:4]. Bóg stworzył nas na swój obraz, nieco mniejszymi od aniołów, ale grzech poniżył nas. Zanim Adam zgrzeszył, był jakby posłańcem Bożym w pięknym płaszczu, stworzenia były mu posłuszne, ale gdy zgubił swój płaszcz świętości i sprawiedliwości, wszyscy nim pogardzili, nikt już go nie poważa. Grzech zdarł z nas szatę niewinności, upodlił nas i obrócił naszą chwałę w hańbę. „Po nim zaś wystąpi ten, którym wzgardzono i nie dano mu królewskiej godności” [Dn 11:21]. To zostało wypowiedziane o Antiochu Epifanesie, który był królem, jego przydomek oznacza „znakomity”, a jednak grzech poniżył go, tak, że został nazwany głupim.
[2.] Grzech rozbudza w duszy niepokój. Wszystko, co kala duszę, niepokoi. Jak trucizna zadaje ból jelitom i zatruwa krew, tak grzech zatruwa duszę. [Iz 57:21] Grzech rodzi trwogę w sercu, wywołuje strach. O tym strachu tak mówi Św. Jan: „W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi, nie jest doskonały w miłości” [1Jn 4:18]. Grzech powoduje konwulsje sumienia. Judasz był tak przerażony swą winą, że aby sumienie uspokoić, powiesił się. Czy to dobra kuracja, że człowiek dla ulżenia sobie, wskakuje do piekła?
[3.] Grzech jest źródłem doczesnego zła. „Ciężko zgrzeszyło Jeruzalem, dlatego stało się nieczyste” [Trn 1:8]. Grzech to koń trojański, który w brzuchu ma miecz, głód i zarazę. Grzech jest węglem, który nie tylko brudzi, ale rozpala się płomieniem. Grzech tworzy wszystkie nasze kłopoty, wsypuje nam piasek do chleba, a piołunu dolewa do kubka. Grzech zniesławia dobre imię, kradnie majątek, niszczy miłość, przyjaźń i szacunek. Grzech zrzuca zwój przekleństw Boga na rodziny i na całe królestwa [Zach 5:4]. Pewien budowniczy umocnień wokół miasta, usłyszał takie proroctwo: „Grzech jest w mieście, i on zburzy jego mury”.
[4.] Dla osoby nienawróconej, grzech w końcu przynosi wyrok ostatecznego potępienia. Grzyb rozwijający się na kwiecie róży, zniszczy ją całkowicie, tak samo zepsucie, które rozwija się ludzkiej duszy prowadzi do ostatecznego przekleństwa. Grzech, bez skruchy, przynosi „drugą śmierć”, nazywaną przez Św. Bernarda [mors sine morte], „śmierć zawsze umierająca,” [Obj 20:14]. Przyjemność grzechu obróci się w końcu w smutek, tak, jak zwój, który zjadł prorok, był słodki w jego ustach, ale gorzki w brzuchu. [Ez 3:3; Obj 10:9]. Grzech powoduje gniew Boga, a jaki zbiornik wody może ugasić ten ogień? „Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie.” [Mk 9:44].
W/Z 1: Zobacz, jak groźny i zły jest grzech
i jak dziwne jest to, że ludzie go kochają! „Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?” [Ps 4:3] „Pan miłuje synów Izraela, chociaż oni zwracają się do innych bogów i lubią placki z rodzynkami” [Oz 3:1]. Grzech jest jak posiłek, któremu nie mogą się oprzeć, choć wiedzą, że będą po nim chorować. Czy znajdzie się ktoś tak głupi, kto będzie perfumował psią budę czy oborę? Czy to nie głupota by pięknie pachnące perfumy miłości wylewać na śmierdzącą ściółkę grzechu! Grzech torturuje nasze sumienie, rujnuje to, co posiadamy, a jednak ludzie kochają go. Grzesznik okazuje tu heroiczne samo-zaparcie się: za grzech zaprze się swojej cząstki w niebie.
W/Z 2: Róbcie co chcecie, ale nie grzeszcie!
Miejcie nienawiść do grzechu! Jest więcej zła w najmniejszym grzechu, niż we wszystkich katastrofach, które mogą nas spotkać. Gronostaj raczej zdecyduje się umrzeć, niż zabrudzić swe piękne futro. Jest więcej zła w kropli grzechu niż w w morzu cierpienia. Cierpienie jest jak rozdarty płaszcz, grzech to ukłucie w serce. W cierpieniu jest jakaś cząstka dobra: „w tym lwie można znaleźć trochę miodu”. „Dobrym było dla mnie, że zostałem upokorzony.” [Ps 119:71]. Św. Augustyn wyraził to tak „Utile est anima si in hac area mundi flagellis trituretur corpus.” [Prześladowanie to Boży cep, który młóci nasze plewy. Nie jest dane po to by nas zniszczyć ale by nas oczyścić].
W grzechu zaś nie ma nic dobrego, jest sednem i kwintesencją zła. Grzech jest gorszy niż piekło, ponieważ ciężar mąk piekielnych jest udziałem tylko dręczonego stworzenia, ale grzech jest ciężarem również dla Boga. ” … obciążyłeś mnie swoimi grzechami, utrudziłeś mnie swoimi przewinieniami.” [Iz 43:24]
W/Z 3: Skoro grzech to tak wielkie zło,
jak powinni być wdzięczni Bogu ci, których grzech został usunięty! „I zwrócił się anioł do tych, którzy stali przed nim: «Zdejmijcie z niego brudne szaty!» Do niego zaś rzekł: «Patrz – zdejmuję z ciebie twoją winę i przyodziewam cię szatą wspaniałą”. [Zach 3:4]. Gdybyś chorował na straszną chorobę, jak wdzięczny będziesz, gdy zostaniesz uleczony! Dużo więcej znaczy, gdy grzech zostanie zabrany. Bóg zabiera winę grzechu przez łaskę przebaczenia a moc grzechu przez łaskę umartwienia. O, zawsze bądź wdzięczny, że teraz ta choroba „nie sprowadza śmierci,” że Bóg zmienił twą naturę, przez wszczepienie ciebie w Chrystusa, sprawił, że możesz czerpać słodkie soki z pnia drzewa oliwnego. Wiedz, że grzech, choć żywy, nie będzie nad tobą panował, ale starszy będzie służył młodszemu, grzech upadnie i odda pokłon przed łaską.