„Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem.” [Flp 1:21]
Św. Paweł był wielkim wielbicielem Chrystusa. Pragnął znać tylko Jego i to poniżonego, ukrzyżowanego. [1Kor 2:2] Żadne lekarstwo nie może być porównane do krwi Chrystusa.
Rozważmy dwie części tekstu „Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk”:
1. „Dla mnie życiem jest Chrystus.”
Oto wgląd w życie duchowe Apostoła Pawła. Grzegorz z Nyssy, wypowiedział te słowa tak: „moje życie składa się z Chrystusa.”
Jak życie złego człowieka składa się z grzechu, tak życie Pawła składało się z Chrystusa – był pełen Jego.
Pomoże nam lepiej objąć sens tego tekstu, gdy rozważymy:
- „Dla mnie życiem jest Chrystus.”, znaczy „Pan Jezus jest zasadą mojego życia”. Moje życie duchowe napędza Chrystus, tak jak gałązka napędza się, pobierając soki z pnia. „Żyje we mnie Chrystus”. [Gal 2:20] Jezus Chrystus jest głową, która kieruje, On daje życie i siłę, a przez to moc do każdego świętego czynu. Tak więc, „dla mnie życiem jest Chrystus”, to zasada życia, z której pełni czerpią święci, jak gałązki winorośli pobierają sok z winnego krzewu.
- „Dla mnie życiem jest Chrystus”, znaczy też „Chrystus jest celem mojego życia, nie żyję dla siebie, ale dla Niego, całe moje życie jest służbą Chrystusowi. „bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy.” [Rz 14:8]. Kiedy oddajemy się całkowicie do dyspozycji Chrystusa, jesteśmy jak mądrzy pracownicy, słuchający swego przełożonego. W wyniku tego posłuszeństwa, jesteśmy gotowi wykonywać zadania, jakich nasz szef oczekuje, rozgłaszamy świętą Ewangelię, wywyższamy Chrystusa, staramy się by Jego korona pięknie jaśniała w naszym wyznaniu i życiu. Gdy mówimy, „dla mnie życiem jest Chrystus” innymi słowy powinniśmy mówić „całe nasze życie jest ożywione, by służyć Chrystusowi.
- „Dla mnie życiem jest Chrystus”, znaczy też „Chrystus jest radością mojego życia. „Wtedy przystąpię do ołtarza Bożego, Do Boga wesela i radości mojej, i będę cię wysławiał na cytrze, Boże, Boże mój…!” [Ps 43:4], On jest najlepszą częścią mojej radości.
Chrześcijanin raduje się w sprawiedliwości Chrystusa. Może radować się w Chrystusie, gdy ziemskie radości znikają. Kiedy tulipan na grządce ogrodu zwiędnie, człowiek raduje się ze swoich klejnotów. Kiedy rozsypią się przyjacielskie relacje , święty może radować się w Chrystusie, swojej bezcennej perle. „Dla mnie życiem jest Chrystus” oznacza: On jest radością mego życia, a jeśli by Go zabrakło, życie byłoby nie do zniesienia.
Nasza wiara nie powinna różnić się od wiary apostołów. Winniśmy przeżywać to samo co Św. Paweł – „Dla mnie życiem jest Chrystus”. To zasada, cel i radość. Jeśli możemy powiedzieć, „Dla mnie żyć to Chrystus”, możemy też zgodnie z prawdą powiedzieć, że śmierć jest zyskiem.
2. „A umrzeć to zysk”.
Dla wierzącego śmierć jest wielką korzyścią. Święty może powiedzieć: wszystkie moje koszty i straty dla Pana zostają na tej ziemi, moje zyski będą mi wypłacone w niebie, są one wielkie, nie mam nawet zrozumienia ich wielkości. „Dla mnie umrzeć to zysk” ponieważ zamykam trudny rozdział mego życia. Śmierć człowieka wierzącego jest [crepusculum gloriae], „Przedświtem wiecznej jasności”. Wielkim zadaniem jest pokazać w pełni chwałę wierzącego, jaką otrzymuje on w chwili śmierci, a wszystkie hiperbole, które znamy, będą niedoskonałe. Nagroda Boża przekracza nasze pojmowanie. Pokażę wam kilka porównań i niedoskonałych obrazów tej nieskończonej chwały, którą święci uzyskają w godzinie śmierci. „Dla świętego umrzeć to zysk”.
- Wierzący w godzinie śmierci uzyska uwolnienie ze wszystkich grzechów i kłopotów, tak, że będzie duchowo nieskazitelny, grzech wygaśnie w nim. Cóż to za szczęśliwy stan, już nigdy nie mieć grzesznej myśli i spokój od wszystkich kłopotów.
Oto Dawid wołał: „Zmiłuj się nade mną, Panie, bom jest uciśniony! Zmętniało od zgryzoty oko moje, dusza i wnętrzności moje.” [Ps 31:10] [Quid est diu vivere, nisi diu torqueri] „Długie życie to tylko długa męka”. Św. Augustyn. Życie zaczyna się krzykiem, kończy się jękiem, ale w chwili śmierci wszystkie kłopoty wierzącego umierają. - W godzinie śmierci wierzący zobaczy Boga w chwale. Ujrzy Jego w następujący sposób:
- Zobaczy Go w swoim umyśle, co starożytni święci nazywali „błogosławioną wizją”. W taki sposób oglądają Boga duchy świętych, którzy stoją przed Nim w niebie.
- Będzie oglądać uwielbionego Jezusa Chrystusa, a jeśli miłym jest oglądać słońce, to stokroć bardziej błogosławione jest widzieć Chrystusa, Słońce Sprawiedliwości, odzianego ludzką naturą, a świecącego w chwale stokroć bardziej niż święci aniołowie!
Przez ciało Chrystusa, jak przez przezroczyste szkło, przenikają jasne promienie chwały Bóstwa, a święci w niebie mogą je zobaczyć. Widok Boga w Chrystusie będzie rozkoszą dla oczu, a groza oglądania oblicza Bożego przemija. Majestat Boga będzie wymieszany z Jego pięknem a osłodzony miłosierdziem. To będzie nieskończenie wspaniałe, święci zobaczą oblicze Boże pełne pokoju i przychylności.
- W godzinie śmierci, święty nie tylko będzie oglądał Boga, ale rozraduje się obfitością miłości Bożej. Nie będzie już więcej zasłony na twarzy Boga, a uśmiech Pana nie zostanie już nigdy zaburzony zmarszczeniem brwi. Jego miłość odkryje się w całej niepowtarzalnej piękności i słodyczy. Tu na ziemi święci modlą się o miłość i otrzymują jej krople, ale wtedy miłość wypełni i przeleje się z naszego „naczynia zmiłowania” [2Kor 4:7]. Poznamy miłość, która przewyższa wszelkie poznanie, spowoduje pełną radości ducha, stworzy takie święte uniesienia radości, że powaliły by wybranych Bożych, gdyby Bóg nie uzdolnił ich by mogli je znieść.
- W godzinie śmierci, wierzący otrzyma niebiański pałac, dom nie ręką uczyniony. [2Kor 5:1] Tutaj święci nie mają gdzie mieszkać, lub zamieszkują nędzny pokój czy domek, ale tam otrzymają na mieszkanie pałac królewski. Tutaj mieszkają jakby na wygnaniu, tam w niebie czeka ich dwór, dom pięknie zbudowany, ozdobiony światłem, wzbogacony perłami i kamieniami szlachetnymi. [Kol 1:12, Obj 21:19] To nie będzie dom wynajmowany od Władcy, ale dom podarowany przez Ojca, stojący na świętej ziemi. [Jn 14:2] Jego ściany są z przezroczystego szkła, aby pokazać świętość tego miejsca. [Obj 21:21]
- W godzinie śmierci, wierzący posiądzie miłą wspólnotę z wziętymi do chwały wiernymi i świętymi aniołami, co jest częścią niebiańskiego szczęścia, bo każda z gwiazd nieba dodaje swoją iskrę blasku do światłości całego firmamentu.
- Towarzystwo świętych wierzących, wziętych do chwały. Ujrzymy ich w ich duszach, ale również w ich ciałach. Ich ciała będą tak czyste i jasne, że ich dusze będą przeświecać, jak przez szkło. Wierzący w śmierci stanie się pełnoprawnym uczestnikiem wspólnoty świętych w chwale. Jak wspaniałym to będzie, uwolnić się od wszelkich grzechów zepsucia, pychy, zazdrości, pożądań i krytykanctwa, które zostawiają szramy na naszych duszach!
W niebie zakwitnie wśród świętych doskonała miłość i jedność, święci obejmą się jak splatają się krzewy oliwki i mirtu. Na górze przemienienia Św. Piotr ujrzał przebywających w chwale Mojżesza i Eliasza, ale rozmawiać z nimi nie mógł. [Mt 17:3] Nie tak będzie w chwili śmierci. Przez oświecenie od Pana, święci poznają siebie, choć nigdy wcześniej się nie widzieli. - W swej ostatniej godzinie święci ujrzą anioły, bo z ich duchowych oczu zostanie zdjęta zasłona. Zobaczą rozpostarte nad sobą skrzydła aniołów, wykonane z błyszczącej jak złoto substancji, bo złoto obrazuje zarówno ich świętość jak i chwałę. Aniołowie są porównywani do błyskawic, [Mt 28:3] z powodu tych wibrujących snopów światła, które od nich biją. Kiedy święci i aniołowie spotykają się i w jedności zaśpiewają pieśń chwały, jakaż powstanie harmonia, jakiż radosny triumf, po czasach upodlenia i niedoli!
- Towarzystwo świętych wierzących, wziętych do chwały. Ujrzymy ich w ich duszach, ale również w ich ciałach. Ich ciała będą tak czyste i jasne, że ich dusze będą przeświecać, jak przez szkło. Wierzący w śmierci stanie się pełnoprawnym uczestnikiem wspólnoty świętych w chwale. Jak wspaniałym to będzie, uwolnić się od wszelkich grzechów zepsucia, pychy, zazdrości, pożądań i krytykanctwa, które zostawiają szramy na naszych duszach!
- W godzinie śmierci, wierzący otrzyma doskonałą świętość. Na ziemi łaska jest jakby, [in cunabulis] „w kołysce”, bardzo niedoskonała, tak że nie możemy napisać zdania o świętości bez zrobienia kleksa, tu na ziemi wierzący odbiera tylko [primitias Spiritus] „pierwociny Ducha”. [Rz 8:23] W godzinie śmierci święty stanie się doskonały, jego wiedza będzie jasna, świętość bez uchybień, a jego światło w pełnym blasku. Nie będzie wtedy potrzebować w modlić się o wzrost łaski, albowiem będzie kochać Boga tak, jak tego pragnął na ziemi i tak jak Bóg tego chce. Będzie w świętości podobny do aniołów Bożych.
- W godzinie śmierci, święty wejdzie na wspaniałą królewską ucztę. Mówiłem przedtem, że święci w chwale otrzymają królewskie pałace. Czy będą zaś w tych pałacach bez pożywienia? Nie tak się stanie, bo wchodząc do chwały, wkroczą na Królewski bankiet, który w Piśmie jest nazywany „weselną ucztą Baranka”. [Obj 19:9] Bullinger i Św. Grzegorz mówili o tej uczcie, że to wielkie święto w niebie, podczas którego święci dostąpią przywileju spożywania owoców z drzewa życia. [Obj 22:2]
Stoły będą zastawione niebiańskim nektarem i ambrozją. „… uraczyłabym cię przyprawionym winem, moszczem z jabłek granatu” [PnP 8:2] Ta królewska uczta Baranka nie tylko zaspokaja głód, ale również głodowi zapobiega. „Nie będą już łaknąć ani pragnąć”. [Obj 7:16] Nie będzie na tej uczcie najmniejszych niedoborów, bo nieustannie będą podawane nowe potrawy. Nowe i świeże przysmaki będą wypływać z Boga – to dlatego mówi Pismo, że drzewo życia w raju wydaje dwanaście rodzajów owoców. [Obj 22:2] - W godzinie śmierci, wierny zyska godność i cześć; rozpocznie królowanie. Dlatego czytamy o insygniach królewskiego rodu: białych szatach i koronach niebiańskich. [Obj 4:4] Czytamy o świątyni Salomona, że drzwi do miejsca Najświętszego zostały ozdobione wzorem palm i otwartych kwiatów, i pokryte złotem. [1Krl 6:3] Jeszcze piękniejszymi znakami ozdobi Bóg odrzwia domów swych świętych w niebie.
Wtedy wszystkie światowe insygnia władzy, będą warte tyle co kurz na drodze; berło, gwiazda, szata z gronostajów, cesarski diadem. Ale chwała i honor świętych będzie trwać na wieki, anie jeden klejnot nie zostanie usunięty z ich korony. W chwili śmierci zyskają błogosławieństwo na wieczność. Gdyby święci mogli mieć najmniejsze podejrzenie lub obawę, że utracą swą chwałę, znacznie by ochłodziło i przyprawiło goryczą ich radość, ale tak się NIE STANIE, bo ich korony nigdy nie przeminą. [1P 5:4]
Jak grzesznik odziedziczy robaka który nigdy nie umrze, tak wybrany ma koronę, która nigdy nie zniknie. Na zawsze – oto krótkie słowo, ale mówi o czymś, co nie ma końca. [In fine erit gaudium sine fine] „Na ostatek nasza radość będzie niekończąca się”. Św. Bernard. „albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne”. [2Kor 4:18]. „Dasz mi poznać drogę życia, Obfitość radości w obliczu twoim, Rozkosz po prawicy twojej na wieki” [Ps 16:11] Kto może ogarnąć wieczność? Milionów wieków nie wystarczy na wyznaczenie miary wieczności. Na łonie Chrystusa jest najwyższy stopień chwały świętych, na wieki.
Jak więc święci, zdobywają całe to bogactwo?
Mają prawo do wszystkich tych korzyści na podstawie kilku tytułów:
- Daru Ojca,
- Zakupu dokonanego przez Syna,
- Zadatku zdeponowanego w wierzącym przez Ducha Świętego,
- Przyjęcia Chrystusa przez wiarę i pójścia za nim.
Dlatego stan przyszłej chwały jest słusznie nazywany „dziedzictwem świętych”. [Kol 1:12] Są dziedzicami Boga i mają prawo do dziedziczenia.
W/Z 1: Zobacz wielką różnicę między śmiercią pobożnych i bezbożnych.
Pobożny tak wiele zyskuje, ale śmierć grzeszników jest wielką przegraną. Grzesznik traci w śmierci wszystko:
- Tracą świat, i jest to dla nich wielka strata. Swoje skarby zgromadzili na ziemi, i być od nich odłączonymi to wielki ból.
- Tracą dusze. [Mt 16:26-27] Dusza, to szlachetna moneta, na niej Bóg wybił swój wizerunek, podobieństwo. Ta niebiańska iskra jest cenniejsza niż cała kula ziemska, lecz dusza grzesznika zostaje stracona: nie chodzi tu o jej unicestwienie, ale o udręczenie.
- Tracą niebo. Niebo jest [Sedes beatorum], „siedzibą błogosławionych”, to region szczęścia, kraina doskonałości. Tam znajduje się ukryta manna, która jest pokarmem aniołów, tam jest ogród wonności, wygodne i pachnące łóżko, by odpocząć, rzeka duchowych przyjemności przed obliczem Boga. Grzesznicy tracą to wszystko w chwili śmierci.
- Tracą wszelką nadzieję. Choć żyli bezbożnie, mieli nadzieję, że Bóg będzie miłosierny, mieli nadzieję, że pójdą do nieba. Ich nadzieja nie była jak kotwica, ale raczej jak sieć pająka. Po śmierci ich nadzieja rozrywa się jak pajęczyna a oni spadają w czeluść piekła. „Jego ufność, to babie lato, a jego wiara, to pajęczyna.” [Job 8:14] To smutne, w jednej chwili utracić życie i wszelką nadzieję.
W/Z 2: Jeśli święci uzyskają w chwili śmierci takie wspaniałe dziedzictwo, powinni za nim tęsknić już teraz.
Czy nie każdy pragnie bycia wyniesionym? [Nemo ante funera felix] „Nikt (z wierzących) nie jest szczęśliwy – aż w godzinie śmierci”. Wiara daje tytuł do nieba, przejście godziny śmierci – to objęcie majątku w posiadanie. Chociaż powinniśmy pragnąć jak najlepiej usłużyć Panu tutaj, to jeszcze bardziej powinniśmy pragnąć być z Chrystusem. [Flp 1:23]
Powinniśmy być zadowoleni z życia, ale gotowi by dzisiaj umrzeć. Czy to nie jest największe błogosławieństwo, być uwolnionym od grzechu, i spocząć na zawsze na łonie miłującego Boga? Czy to nie największa radość, wejść w błogosławione relacje ze świętymi w niebiosach, w towarzystwie aniołów wyśpiewywać hymny pochwalne Bogu, który jedynie jest ich godny?
Czy panna młoda nie wypatruje dnia ślubu, szczególnie jeśli jest to też dzień jej koronacji? Czym jest miejsce, w którym teraz żyjemy, jak nie miejscem wygnania? Jesteśmy na pustyni, podczas gdy aniołowie przebywają na dworze Króla Wszechświata.
Tutaj staczasz potyczki z szatanem, czy nie tęsknisz, by zejść z bitewnego pola, gdzie kule pokus latają koło twej głowy? Tam oczekuje na ciebie korona zwycięzcy! Pomyśl, cóż to za skarb, mieć zawsze przy sobie uśmiechniętego Chrystusa, być wprowadzonym do sali bankietowej, mając nad głową powiewający sztandar miłości twojego ukochanego.
Och, święci, zapragnijcie śmierci, bo to nasz dzień wejścia do nieba. [Egredere, anima, egredere] – powiedział Hilarion na łożu śmierci – „Idź dalej, duszo moja, Idź” Inny święty mąż powiedział: „Panie, prowadź mnie do chwały, którą już widziałem, ale tylko przez mgłę, śpiesz się Panie, już nie zwlekaj.”
Niektóre rośliny najlepiej rozwijają się, gdy są przesadzane. Tak jest z wierzącymi, gdy zostaną przesadzeni do nieba przez śmierć, rozwiną się w postać tutaj nie widzianą, bo Chrystus oświeci ich promieniami swej zachwycającej jasności.
Jeśli więc nawet przejście przez dolinę cienia śmierci będzie kłopotliwe, któż nie byłby skłonny popłynąć w rejs przez wzburzone morze, gdyby po drugiej stronie z pewnością oczekiwano by na niego z koroną, by włożyć mu ją na skroń, jak tylko przybędzie?
W/Z 3: Znajdziemy tu pociechę gdy utracimy drogich nam bliskich, współbraci w wierze.
Ci, którzy odeszli, nie zostali przede wszystkim zranieni przez zło, są przede wszystkim wielkimi wygranymi, przez śmierć weszli do raju.
Chodzili razem z nami po pustyni, a teraz są w ziemi obiecanej. Zamienili swoje skargi do dziękczynienie, porzucili swoje smutki i weszli do radości swego Pana.
Dlaczego płaczemy za nimi? Wierzący nie otrzymują głównej części swego wynagrodzenia, aż w godzinie śmierci. Boża obietnica jest jego obligacjami, które możesz zrealizować w godzinie śmierci. Och! cieszcie się, myślcie szczęściu tych, którzy w Panu umierają: ich śmierć to zysk. Są bogaci wszystkim, na co stać jest ich Boga.