Baptyzm – nurt wyznań chrześcijańskich akcentujących m. in.:
- Nadrzędną rolę i zupełną wystarczalność Pisma Świętego dla życia i pobożności (66 ksiąg Starego i Nowego Testamentu),
- Samodzielność i niezależność lokalnych gmin chrześcijańskich
- Kwestionowanie niebiblijnej tradycji kościołów hierarchicznych – w tym rozbudowanego sakramentalizmu, władzy biskupów i papieży, przesady w oddawaniu czci Maryi Pannie i świętym kościoła.
Zbawienie NIE JEST według Baptystów osiągalne na podstawie uczynków, lecz jedynie jako dar Boży, dawany bez zasługi czy zapłaty. Zbawienie to przyjmowane jest poprzez upamiętanie się (nawrócenie) i osobistą wiarę w zbawcze dzieło odkupienia z grzechu poprzez ofiarę Jezusa Chrystusa.
Zbawienie z uczynków oznaczało by, że człowiek może zrównoważyć zło, którego się dopuścił przez grzech – który jest zdradą i znieważeniem Wszechmocnego i Wiecznego. Biblia wyraźnie naucza, że takie zrównoważenie jest dla grzesznika NIEMOŻLIWE. Zbawienie z uczynków jest należnością dla tego, który nie popełnił ani jednego grzechu. Pismo zaś mówi: Nie ma ani jednego sprawiedliwego. Więcej o zasłużeniu na przychylność Boga czytaj w 5.1 – Przymierze uczynków.
Zbawienie NIE JEST według Baptystów osiągane przez uczestnictwo w znakach sakramentalnych kościoła. Nie znaczy to, że znaki te są nieważne, nie mają jednak mocy obdarzenia człowieka zbawieniem.
Dowodem zbawienia człowieka jest jego życie dla Bożej Chwały.
Zaprzeczamy tutaj przypisywanej nam herezji, jakobyśmy nauczali:
- że wiara człowieka, (rozumiana jako ludzka decyzja lub zobowiązanie) to trik, który ZMUSZA Pana Boga do udzielenia przebaczenia grzechów i zaproszenia nas do nieba, lub
- że wierzący jest / będzie zbawiony niezależnie od tego, jak będzie wyglądało jego życie po nawróceniu.
Dowodem prawdziwej wiary i zbawienia jest życie odmienione przez Stwórcę, skierowane na posłuszeństwo Panu Bogu i Jego przykazaniom.
Wiara, połączona z życiem dla siebie, bogactw czy przyjemności jest wiarą fałszywą, oszukiwaniem siebie i prowadzi prosto do piekła. Patrz [Mt 7:18-23]